Mąka i woda, byliście, jedliście?
Przyszedł czas na przedstawienie kolejnego miejsca na mapie Warszawy, a mianowicie restauracji Mąka i woda, zlokalizowanej przy ul. Chmielnej 13A w Warszawie. Miejsce, choć stosunkowo nowe to w dość szybkim tempie stało się miejscem kultowym i jednym z najczęściej odwiedzanych w Warszawie. Wystarczy zajrzeć tam wieczorem aby się przekonać jakie tłumy potrafią przechodzić przez ten lokal i w jakiej kolejce trzeba czasami stanąć w oczekiwaniu na wolny stolik, a tych wbrew pozorom nie jest wcale tak mało!Zaznaczam na wstępie, że nie jest to forma reklamy, a jedynie reflekcja z wizyty w tym całkiem przyjemnym i co ważniejsze - smacznym miejscu.
Zdjęcia pochodzą ze strony: https://www.facebook.com/MakaiWoda
Już na samym początku mojej wizyty w Mąka i woda okazało się, że niestety na stolik będę musiała chwilę poczekać, obsługa na ten czas skierowała mnie do baru serwując przy tym zamówione przeze mnie napoje. Po chwili (na szczęście!) zwolnił się jeden ze stolików, kelnerka przyniosła mi menu i krótko mówiąc...
nie wiedziałam co zamówić. Nazwy nie wskazywały jednoznacznie co może mnie czekać chwilę po przyniesieniu talerza na stół, jednakże miła obsługa dokładnie potrafiła wyjaśnić co wchodzi w skład poszczególnego dnia, czasami nawet dokonując tak smakowitego opisu potrawy, że w ciemno można byłoby zamówić cokolwiek byle szybko!
Pomimo, że wybrałam się do miejsca gdzie chyba najbardziej znana ze swojego smaku i aromatu jest pizza, postanowiłam przejrzeć menu i zamówić coś zupełnie innego...
Pomimo, że wybór dań był zdecydowanie trudny, na sam początek zdecydowałam się na sałatkę di farro, w skład której wchodzą między innymi: ośmiornica, pęczak, oliwki castelvetrano oraz szalotka i skórka pomarańczy. Obawiałam się początkowo smaku podanej mi ośmiornicy ale już po chwili okazało się, że strach był niepotrzebny - ośmiornica była smaczna, naprawdę miękka, a w połączeniu z pozostałymi składnikami, w tym z cudownym pęczakiem, tworzyła bardzo przyjemną i aromatyczną kompozycję smakową.
Kolejnym daniem na mojej liście było Raviolo con uovo, czyli pyszny makaron skrywający w sobie domowej roboty ricottę z jajkiem, a całość dopełniona szałwią oraz parmezanem. Porcja może nie jest olbrzymia ale smak z pewnością kusi aby zamówić kolejną porcję!
Przedostatnim daniem, które trafiło na mój stolik było tagliatelle z kaczką podane z brukselką, sosem z czerwonego wina oraz z parmezanem. Nie będzie przesadą kiedy stwierdzę, że to danie naprawdę mocno spodobało się moim kubkom smakowym. Szczególnie więc było mi szkoda kiedy kelnerka przyszła aby odebrać mój pusty talerz :)
A teraz czas na coś co zachwyci chyba każdego! Na sam koniec aby idealnie zakończyć wizytę w Mąka i woda zamówiłam cudowny deser zwany Budino. Coś tak prostego ale szalenie słodkiego i smacznego mogło powstać chyba tylko w takim miejscu - nawet jeżeli już będziecie najedzeni i nic Wam się nie zmieści... zamówcie jeszcze ten deser! Delikatny budyniowy deser z dodatkiem mlecznej czekolady, karmelu oraz soli morskiej z pewnością przypadnie Wam do gustu i swoją prostotą ujmie nawet najbardziej wybrednego smakosza!
Na sam koniec dziękuję jeszcze mojemu prawniczemu wsparciu, które pomogło mi te wszystkie smakowitości pokonać :)
Pizza z takiego pica to dopiero musi być pychotka ;) Będę musiał się tam wybrać
OdpowiedzUsuńPiec bez wątpienia robi wrażenie, jednakże zasyp komentarzy na fb tuż pod recenzją budzi moje obawy co do pizzy :) chyba tym razem wybiorę się właśnie tylko po to aby sprawdzić cóż warte są ich "placki" ;)
UsuńRównież jadłam Raviolo- cały czas czuję ten maślany smak i rozpływającą się w ustach ricottę :
OdpowiedzUsuń