Lemon curd, czyli słońce zimą
Tak naprawdę ciężko mówić nawet o zimie, za oknem panuje plucha, wiatr... Czyli wszystko to za czym nie przepadam. Jedno jest jednak pewne - brak słońca źle wpływa na moje samopoczucie! Wprowadziłam więc dzisiaj do mojej kuchni odrobiny słońca za pomocą lemon curd, czyli kremu cytrynowego :)składniki: 2 żółtka, 2 jajka, sok wyciśnięty z 2 cytryn, skórka otarta z dwóch cytryn, 3/4 szkl. cukru, 70g masła
wykonanie: Zółtka, jajka oraz cukier ubijamy w rondelku na gładką masę. Dodajemy sok z cytryny oraz otartą skórkę. Następnie wstawiamy na średni ogień i ciągle mieszając, gotujemy przez 6-10 minut. Należy uważać aby gęstniejąca masa nie przylgnęła do dna. Kiedy masa zgęstnieje, ściągamy rondelek z kuchni, dodajemy masło i mieszamy aż do rozpuszczenia. Odstawiamy do przestygnięcia. Następnie przekładamy krem do słoiczka o pojemności 350 ml. Krem przechowujemy w lodówce (maksymalnie przez tydzień) przykryty folią spożywczą.
mmm! mam chętkę na lemon curd już od dłuższego czasu ;)
OdpowiedzUsuńNiesamowicie poprawi humor :) od razu jaśniej się na duszyczce robi po takim cudeńku...
OdpowiedzUsuńNaprawdę jest pyszny
OdpowiedzUsuńUwielbiam lemon curd - mogłabym zjeść cały słoiczek łyżeczką ;)
OdpowiedzUsuńU mnie dzisiaj znowu śnieg spadł - kiedy ta zima się wreszcie skończy...?