Wizyta w Costa Coffee i te oliwki...
Wiem, że może niektórzy znienawidzą mnie za to co powiem ale oliwki smakują wstrętnie :) dla mnie smakowo to coś w rodzaju starej śmierdzącej opony, jeżeli można to tak porównać... Ale sama przez swoją nieuwagę, będąc podczas lunchu w Costa Coffee, zamówiłam wrapa właśnie z oliwkami... Ileż ja się namęczyłam aby je wyciągnąć ze środka... :) Jednak nic na to nie poradzę, że skusiłam się dzisiaj na wrapa z kurczakiem, cammembertem oraz żurawiną... Poza oliwkami całość smakowita :)I co najważniejsze, podają latte na sojowym z bezcukrowym orzechowym syropem, czyli coś co od dłuższego czasu jest moją słabością :)
Wybaczcie słabą jakość zdjęcia ale zdjęcie robione telefonem :)
Poza całkiem smacznymi wrapami Costa Coffee ma obecnie w ofercie świątecznj Black Forrest Hot Chocolate, Toffee Nut Latte oraz Festive Caramella... czyli smakowite kąski w kubku :)
Toffee Nut Latte jest moja slaboscia :) Ale pozwalam sobie na nia tylko raz w tygodniu.
OdpowiedzUsuńTo ja bym czekała tylko na ten dzień tygodnia aby nadszedł jak najszybciej ;)
UsuńWrap z camembertem i żurawiną - like it. Chciałabym spróbować... A na widok tych coffee już bym tam chyba zwariowała ;)
OdpowiedzUsuńWrap był naprawdę dobry :)chociaż kawkę akurat pierwszy raz sobie odpuściłam aby na do widzenia kupić jeszcze truskawkowego creamy coolera :)był baaaardzo dobry :)
UsuńKawy jak dla za słodkie; ) Ale na wrappa bym się skusiła ; )
OdpowiedzUsuńhehe ja też za oliwkami nie bardzo :)
OdpowiedzUsuńzachęcająco :)
OdpowiedzUsuń