Migdałowe pralinki
Są dni kiedy słodycze mogłabym jeść garściami, jednak najbardziej lubię nadziewane pralinki. Postanowiłam w końcu zrobić swoje migdałowe pralinki.składniki: nadzienie: 50ml śmietanki kremówki, 1 szklanka dokładnie zmielonych migdałów, 2 łyżki likieru migdałowego, 200g białej czekolady
150-200g czekolady gorzkiej lub pół na pół gorzkiej i mlecznej do obtoczenia
wykonanie: W misce w kąpieli wodnej rozpuszczamy białą czekoladę. Kiedy już się rozpuści dodajemy migdały, kremówkę i likier migdałowy, dokładnie mieszamy i odstawiamy do ostygnięcia.
Czekoladę gorzką rozpuszczamy w kąpieli wodnej. Przygotowaną wcześniej silikonową foremkę do czekoladek ( ja zastąpiłam ją foremką do kostek lodu) dokładnie smarujemy rozpuszczoną czekoladą i wstawiamy do lodówki. Kiedy pierwsza warstwa zastygnie, smarujemy po raz drugi. Szprycę do kremu napełniamy kremem migdałowym i nadziewamy czekoladowe foremki, zostawiając miejsce na czekoladowy spód. Na sam koniec pokrywamy warstwę kremu i brzegi pralinek tak aby się połączyły i stworzyły piękne pralinki. Wstawiamy do lodówki do zastygnięcia. Pozostawiamy cierpliwie w lodówce aż stwardnieją( ja nie wytrzymałam i niektóre sztuki lekko naruszyłam podczas wyjmowania, ale to czyste łakomstwo!).
U mnie różnica jest taka, że raz jem pół wagonu słodyczy a raz cały wagon ;-)
OdpowiedzUsuńAle domowe pralinki...mmm. To chyba wyższa szkoła jazdy i jak na razie popatrzę na Twoje!
A mi cos nie wyszlo :(( czekolada milka, migdaly zmieliłem na mączkę. Jedyna roznica, to zamiast likieru - dałem aromat migdałowy + spirytus. Mieszane w/g przepisu. I cos dziwnego. Masa zaczela wydzielac olej. W piewszej chwili myslalem, ze to olejek migdalowy, ktory dodalem nie chce sie polaczyc z masa. Ale w pol godziny olejku wylecialo z 50ml z porcji masy. A olejku dodałem może z 1 ml. Masa jest okrutnie tłusta. Nie wiem, co bylo nie tak :(( czy to spirytus wywołał taka reakcję czy cos innego jest tego przyczyną?? Stoi w lodówce, liczyłem na to ze ten olejek stwardnieje i wymieszam mase. Niestety nic z tego olejek pozostał olejkiem.
OdpowiedzUsuńBardzo mi przykro, że pralinki nie wyszły... I winny rzeczywiście może być spirytus, który oddzielił olej migdałowy od masy... W moim przypadku zamierzonym było dodanie likieru zamiast zwykłego alkoholu.
UsuńTakże następnym razem warto trzymać się przepisu :) albo żeby nie było więcej problemu migdały zastąpić owocami wcześniej podgotowanymi w rondelku na syrop i przetartymi przez drobne sitko. Wtedy spirytus im nie zaszkodzi :)
Dziekuje za odpowiedz. Brak likieru i nieodparta chęć zrobienia ich byly powodem zamiany skladnika. poprawie sie następnym razem :) Pragne tylko donieśc, ze pralinki wyszly pyszne :) odsaczylem olejek ile sie dalo, zroblem pralinki i do lodówki. Pychotka :)
UsuńCiszę się, że udało się mimo wszystko coś z tym zrobić :)
UsuńWitam ponownie :)
UsuńChyba juz wiem w czym był problem z tym olejem. To nie spirytus tylko czekolada. Milka biala ma w skladzie tłuszcze roslinne (pewnie jakies margaryny, utwardzane lub cos takiego) Jak ja za bardzo sie podgrzeje, to ten tluszcz zaczyna "wyłazić". Mialem to jeszcze raz i bylo bez alkoholu. Potem podgrzewałem bardzo delikatnie kolejne porcje tej czekolady i juz bylo lepiej, olej nie wyciekał. Przestawulem sie na wedla, zobaczymy co wyjdzie.