Clafoutis z wiśniami, czyli wspólne pieczenie
Clafoutis to francuski deser z ciasta, które w swej delikatności przypomina ciasto naleśnikowe z dodatkiem różnych owoców, w moim przypadku wiśni.Dzisiejsze Clafoutis powstało podczas wspólnego gotowania. Udział wzięli:
- Monika - blog Maxymonium kulinarne (http://maxymonium.blogspot.
com/) - Viola - blog Fun&Taste (http://funandtaste.blogspot.
com/) - Kaś - blog Bake&Taste (http://bakeandtaste.blogspot.
com/) - Tomasz - blog Tomek gotuje (http://tomekgotuje.blogspot.
com/)
Przepis podstawowy:
- 3 jaja
- 1/2 szkl. mąki
- 80g roztopionego i ostudzonego masła
- 80ml zimnego mleka
- 40ml śmietany kremówki
- 1/3 szkl. cukru lub 4 łyżki płynnego miodu
- 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
- około 200-300g dowolnych owoców (wiśnie, śliwki, czereśnie, rabarbar itp.)
- cukier puder do posypania
- masło do wysmarowania formy
- foremka 20-25cm
Wykonanie:
- Jajka roztrzep z cukrem lub miodem.
- Do masy jajecznej dodaj mleko, kremówkę, ekstrakt z wanilii, dokładnie wymieszaj.
- Dodaj ostudzone masło, wymieszaj.
- Pod koniec dodaj mąkę i całość wymieszaj na gładką masę.
- Nastaw piekarnik na 200 st.
- Foremkę wysmaruj masłem i na dnie wyłóż owoce.
- Ciasto wlej na owoce i wstaw formę do piekarnika. Piecz 10 minut.
- Zmniejsz temperaturę do 180 st. i piecz ciasto kolejne 20-25 minut.
- Posyp ciasto cukrem pudrem i podawaj ciepłe.
Wygląda cudnie apetycznie! Serdecznie dziękuję za zaproszenie do wspólnego pieczenia. Do następnego spotkania :D
OdpowiedzUsuńWiśniowe, mniam :) Dzięki za pierwsze wspólne pieczenie i mam nadzieję, że nie ostatnie :)
OdpowiedzUsuńZabawne, bo ja wczoraj też upiekłam clafoutis z wiśniami, ale na własną rękę i z nieco innego przepisu.
OdpowiedzUsuńPatrząc po Twoich zdjęciach to ciasto z pewnością bardzo udane! :) Pozdrawiam
UsuńTo się zgrałyśmy z wiśniami :) Dziękuję i czekam na kolejne wspólne przygody kulinarne :)
OdpowiedzUsuńSkorzystałam z okazji, że miałam zapas wydrylowanych wiśni.. :) I tak jeszcze jedna porcyjka mi została na następny raz :)
UsuńCiasto wygląda wspaniale:)
OdpowiedzUsuńBombowe! Żałuję, że nie mogłem razem piec, no i ze nie załapałem się na jakieś okruszki ;-)
OdpowiedzUsuńŻałuj, żałuj, bo jest czego ;)
UsuńWygląda bardzo smacznie, żałuję że nie udało mi się dołączyć do wspólnego gotowania, ale przepis zapisuję do wypróbowania.
OdpowiedzUsuń